Перайсці да зместу

Старонка:Pierszy pramień (1929).pdf/112

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

104. Kałaski.

Pytaŭsia syn u baćki:

— Czamu heta na poli, katoryja kałaski stajać roŭna, haławy ŭ haru pazadziraŭszy, a katoryja ŭniz pachililisia?

Baćka skazaŭ:

— Tyja, szto haławy pazadzirali, dyk heta pustyja kałaski; ź jich niczoha nia budzie. A tyja, szto ŭniz pachililisia, u tych poŭna ziarniatak. Jany nas i pracharczujuć praź zimu.

Tady syn skazaŭ:

— Ciapier ja wiedaju, chto ŭ haru nos zadziraje.

105. Naranicy.

Jaszcze j sonca nia ŭzyjszło
Ludziej na dzienny trud budzić,
— Tru-hu! tru-hu! na ŭsio siało
Truba pastyrskaja hudzić.
Tru-hu! tru-hu! ŭstawaj,
Chto żyŭ, adzin, druhi,
Waroty adczyniaj,
Skacinu wyhaniaj,
Tru-hi, tru-hi, tru-hi!