Usiáki bylí dla kabiét i dla muszczýn stráwy,
— Tut słúżki raznasíli prybóry da káwy,
Wialíki krużki ukwiétki rózny malawány,
Na nich s póraj aż pad strop jambrýczki blaszány.
Iz zamórśkija hlíny mísaczki, dyj czárki,
Tútże harszczéczki máły, na wiérchu pryhárki,
Takój káwy nia pytáj a zamórśkam krái;
U pólszy zdáuna uże josć u abyczái
Szto stoj káwaj asóbny łádziać kabiacíny,
Kawiárkami zawúcca; — janý czy z wicíny,[1]
Czy s miésta kúpiać ziarnó, panám na páżýtak,
Znájuć siakrét, szto lákam búdzia toj napítak.
Jon czórniańki, basz wúhal, kráska dziahciawája,
Pácham dzíuna, a mauláu pátaka hustája.
Wiédama czym dla káwy sałódka śmiatána;
Toż kawiárka prystáwić blaszánki, — dyj srána
Waryuniú prawiédaje, hładyszý zbiráje.
U maléńkich harszczóczkach k ahniú prystauláje,
Pry kóżnaj czárca stáwić hétaki horszczóczak
S pryháram, — a toj pryhár zawúć każuszóczak. —
- ↑ Wiciny, hèta wialikije czauný s másztami, ími na wialíkich rekách kupcý spłaulájuć usialáki tawár.