Siaród hrad iszłá dziéúka úbiélańkaj odziéżce,
Uzialánaj pa kalény utanúła ściéżce:
S hrad sníżýuszyś ubarazdý janá nia stupáła,
Da mérem woś pa listkách zialónych pływáła.
Kapialuszóm s sałómy prykrýta hałóuka,
Spad niahó krásny stúżki razwiéjaliś łouka;
Spad ubráńnia wałáśsia rúsa wyhladájeć,
Na rucé wisíć kószyk; — wóczy uniz spuskájeć:
Padniałá práwu rúczku, woś ławíć kazáłaś,
Maníś u racé dziéuka za rýbkaj haniáłaś,
Katóra s jajé nóżkaj huláła bialéńkaj.
Zbiráła ahuróczki, uhlédzieuszy zréńkaj,
Czy nożkaj nataptáuszy na hrádca zialónyj.
Hrafók wýpuczyu wóczy, býtcem uraczóny;
A paczúuszy szto słúżki za nim kaniéj hnáli,
Machnúu na nich rukóju, sztob cícha stajáli;
Sam wýciahnuuszy szýju, — woś, pówien trawóhi
Sciarażéć swajú stádku żuráu dauhanóhi,
Na adnój stója nożca, býstra pahladáje,
Sztob nia zasnúć u druhój kamiań jon trymáje.