Jahó wóczy pa nowym widám usciaż błudzíli;
Za tóż dziwakóm jahó usie lúdzie maníli.
Czásta jon chítra lísa, czy szaraká trópić,
Rázam zdzierżyć kaninu, slózna wóka utópić
U niéba, mauláu katók na dziaréujach, sádu
Żáłastnym wókam slédzić warabjóu hramádu.
Czaściéńka biez sabáki, strałbý, jon u hái
Siadzíć, woś zbiéhły niékrut pry cichom ruczái,
Upiórszy żádna uwódu cikáwyje zrénki,
Býtcem czápla sciarażéć rybki wiasialeńki
Takíje dziúny spráwy hráfa zalacáli,
Szto uraczóny, usié tam spadciszká szaptáli,
Da szanawáli jahó, bo praatcóu slédam,
Dla mużyczkóu jon báćkaj, — dobrym byu susiédam,
Toż i s żydámi łádziu! —
Hráfski kónik síwy
Prósta świarnúusia s póla pad zámak krasíwy, —
Pan żáłastnym hnau wókam pa zamkówych sciénach,
Wynuu papiér, — pałażýu jahó na kalénach,
Mieu rysawác, — aż rázam wókam jon spatkáusia
S czalawiékam, szto zamku tamúż lubawáusia;