Перайсці да зместу

Старонка:Pan Tadeusz (1859).pdf/48

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Chwaliú szto biez narówaú, — znachar úswajóm dziéle,
Żaławáú szto nia báczyú jak zájca jon zmiéle. —
Aż zadryżáú Acésar, — pusciú sruk kialiszak,
Hlánuú na Tadausza, maúláú bazyliszak. —[1]
Acésar nia krykáła, dyj nia tak ruchlíwy,
At Rajénta úrost niższy, — ú sławách nia tak żýwy,
Da na sabráńniach usim dawáúsia u znáki,
Jazýk mieu jadawity, basz żáła użaki. —
Tak razumny jon słaúcú umiéú padpuskáci,
Szto śmiéła úkalelendarý można ich spisáci; —
A úsie złosny wialika. — Mieu dólu bahátu; —
Cełuju báćkaúszczyznu, dyj szto úziaú pa brátu,
Prapuścíú, woś czerez sita, na wialikam swiecie, —
I pryniáú słúżbu Cársku u swajóm pawiecie. —
Lubiú jon palawáńnia, raz dziéle zabawy, —
Toż zwónki hółas trúbki, — wialiki abłáwy,
Prypamináli jamu hadki maładýje,
Kalí mieú strałcóú dziélnych, sabáki udałyje. —
Ciapiér mieú páru chartóú iz céłaj atpráwy,
I adnamú s tych sabák unimájuć sławy!! —
Dyj trebaż dahadacca szto i Taliména,
Maúláú kámień na siércy, — kacháúsia straszénna!

  1. Bazyliszak, — zwier taki. — Jahó choć nichtó jaszczé s ludziej nia báczyu, da káżuć szto jon májeć tak straszénnyje wóczy, szto jak hlánie na kahó, toj miham pamiráje. —