Jak zdziékawałas chmára nad naródam znáci, —
Bo Haspódź kali chócze kraj jaki skaráci,
Atbiaré piarwiéj rózum, u swaím strásznam súdzie,
I paciáhli razúmnych za nos durný lúdzie; -
Spałóchaúsia ich naród, maúláú dzumý strásznaj,
Bo paczúú úsabié zárad niémaczy niaszczásnaj: —
Na paniczykaú módnych usiúdy kryczáli,
Samiż wiéru, hawórku, adziéżku mianiáli,
Byłó to zło razpúćcia, wialíka swawolą,
Pa katórych pryszóú k nam strászny post, — niawóla! —
Pómniu — jaszczé dziciáciaj badziáúsia pa świecie,
Kali da baćki ú Aszmiánskam pawiécié,
Pryjéchaú pan Padczászyc u wazkú prancúzku,[1]
Jon piérszy zaszwarhatáú nia pa białarusku. —
Pierszy jon wwiou u Litwu zamorśku haworku; —
Usie zawidywali, k katoramu dworku
Zajechała dwukolna biada, czy drandula,
Katora pa ichnamu zwalaś karyjula.
Za lakajaú, dzwie mały stali sabaczonki,
Na kozłach siadzieu niemiec, jak doszczaczka, tonki, —
- ↑ Padczászy, toż dauniéjszy czyn u pólszy. Padczászaho sýna maníli Padczászycam. Tak było i s druhími czynámi. —