I jak służýć narodu uczýú jon namiékam,
Nia wýpuściú s apiéki, zrabíú czalawiékam,
Pámiać jahó u siércy da strásznaha súdu,
Pa wiek za jaho duszú ja malicca búdu. —
A kaliż ja slúżaczy, czynóú nia dabiúsia,
Za to szanawáć stárszych, kabiét naúczýúsia: —
Grécznym być to naúka, báczycca nia máła, —
Bo, sztob nahóju skróbnuć, nia útom siła stáła,
Nia útom sztob wyskilácca zubámi krasíwa,
Naúka ta pryhódna la kupiécka żníwa.
Usím sléduje grécznasć, da úsiáku ináczaj,
Inakszaja pawínnaść grécznaści dziciáczaj,
Druhá múża dla żónki pry ludziach, — i pana
Dla słúżak, — słówam rázna la úsiákaho stána.
Tréba dóúha uczycca, sztóby nia zbłudzici,
I kóżnamu parádkam czésnaść uczyníci.
I stáryje uczýliś; — páńskije hawórki,
To bylícy u krái, — a ú szlachéćki dwórki
Jak sjéducca sasiédy, — da biéłaha swiéta
Hamóniać, — to bylícy swajahó pawiéta. —
I szto úsie jahó znájuć, kóżan szláchcic czújeć,
Toż kóżan cześć wysóka ściarażéć, szanújeć.
Старонка:Pan Tadeusz (1859).pdf/31
Выгляд
Гэта старонка не была вычытаная