Žałaść da ŭsich nieščaśliwych hłyboka pranikaje ǔ serce pieśniarki, wyzywajučy ŭ im wostry bol. Hety bol lečyć tolki charastwo pryrody:
Jak ja lesam idu, — na dušy lohka mnie:
Ja adna u lasnoj cišynie.
Addychaju dušoj. Tut, miž jełak, biaroz,
Nie čuwać ani jenkaŭ, ni śloz;
Tut, miž ich, ja lublu tak chadzić i chadzić,
Słuchać tolki, što les hamanić.
Časam chočecca ptuškaju ŭ wyš uzlacieć,
Miž zialonych halinak zapieć
I ščaśliwa pažyć, i nia widzieć biady,
Što panuje ŭ ludziej zaŭsiady.
Tut lublu ja hladzieć, jak duboček s sasnoj
Cicha šepty wiaduć miž saboj,
Jak z rasoju-ślazinkaj biarozka adna,
Bytcym muža schawaǔšy žena,
Da ziamli wałasy apuściǔšy staić,
Čahoś sumna i nudna šumić…
|
Lubić Bujło i staryje narodnyje lehiendy — kazki, lubić adkrywać stranicy minuǔščyny, ab katoraj jej apawiedaje wiečna-žywaja pryroda:
Cichim homanam hordych wiaršyn,
Šapatańniem zialonych halin
Les adwiečnuju kazku kazaŭ;
Kazki tej zrazumieć nie mahli
Ptuški, što u im hniozdy wili,
Ani wiecier, što tam praletaŭ.
Kazku tu zrazumieǔ čeławiek:
Les kazaŭ pra daŭniejśy toj wiek —
Jon historyju pieŭ staryny,
|