Перайсці да зместу

Старонка:Našy pieśniary (1918).pdf/20

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная



Pluńcie, chłopcy! Zaśpiewajmo,
Až kab wokny zadryžali!
Wa ŭsie hrudzi zahukajmo,
Kab ŭsie dumki paŭciekali!

Ci-ž my budziem wiečna hnucca,
Apuskać ǔ niadoli ruki?
Nichaj ślozy bolš nia ljucca!
Nichaj nas nie znajuć muki!

Za rabotu žywa, žywa!
Kab nas dola nie kidała,
Kab nia sochła naša niwa,
Kab nuda nas nie čepala!

(***)

Kołas hladzić na ŭsio ćwiarozym wokam i wielmi prawilna maluje byt swajho narodu, nie ukrywajučy praǔdy i wystaŭlajučy na śmiech tyje starony wiaskowaho žyćcia, katoryje na heta zasłužyli. Spakojny humor — heta charakternaja adznaka čyślenych apowieściej Kołasa, pisanych prozaj pad niekolkimi pseǔdonimami (Taras Hušča, Tamaš Buława i inš.). Mnoha tworaŭ jaho było drukowano ŭ „Našaj Doli“, „Našaj Niwie“, „Maładoj Biełarusi“, a, pačynajučy ad 1910 hodu, jany wychodziać adzin za adnym asobnymi tomikami pad pseǔdonimam Jakuba Kołasa — „Pieśni Žalby“, „Batrak“. — „Jak Jurka zbahacieŭ“, „Prapaŭ čelawiek“ i pad pseǔdonimam Tarasa Huščy — „Rodnyje Zjawy“, „Apawiedańnia“, „Niomnaŭ dar“, „Toŭstaje palena“.

Jak prosty, biez patosu wieršy Jakuba Kołasa, tak prosta, ale zaŭsiody žywaja i abrazowaja proza jaho. Piše jon lohka — ot, bytcym u pryjacielskaj hutarcy apawiedaje siabram to ab žyćci-byćci rodnaj