(„Uschod sonca“) |
Takuju harmoniju „jak-by pieśnia choraŭ“, bačyć Kołas u pryrodzi; harmonii tej nie narušajuć nawat takije sumnyje, biezpawarotnyje ǔ žyćci čeławieka rečy, jak sama śmierć. Cichim spakojem wieje ad apisańnia wiaskowaho mahilnika:
Kruhłaje pole. Hory, kamieńnia; Mohiłki ǔ poli adny-adziniutki. Kučka biarozak, wierba dy chwoinka… („Mohiłki“) |
Pryroda razwiewaje nudu paeta i ŭ wastrozi. Skolki radaści daje jamu kwietka, niejkim prypadkam rasćwiǔšaja ŭ wastrožnych ścienach!
Za aharožaju, pierad wastroham, |