Hdzie ni hlanisz usioż taja:
Bliszczać woczy, twar jak hlina,
I abrosszy, jak skacina…
U turmie, jak u tym hrobie,
U adnu twar lisich, parobie!
Iszli, iszli, hetak z honi.
A smrod taki, szto ad woni
Mnie aż duch u hrudziach spiorła,
Jakby ciśnie chto za horła.
Tut nam chatu pakazali,
Upuścili, razwiazali,
Wady dali, trochi chleba
I zapiorli znoŭ jak treba.
Tut narodu szmat siadzieła.
Hlanuŭ ja — dusza samleła:
Jak paduszki u ich twary,
U chacie pusta, tolki nary.
Lażać usie, z nas rahoczuć,
Nawiet miejsca dać nia choczuć.
„Dawaj, każe, choć na plaszku;
A nia daŭszy, dyk paraszku
Ciągle ty wynosić musisz,
A ŭżo chleba, dyk nia ukusisz; —
My tabie nabjom askomu,
Poki wierniszsia da domu!
Ja spałochaŭsia, bajusia:
„Wojcze nasz“ każu, malusia…
Boh daŭ spomlić: zalatoŭka
Hdzieś była ŭ kaszuli ŭszyta,
Szto dała kaliś żydoŭka,
Szto padwioz u młyn jej żyta.
Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/58
Выгляд
Гэта старонка не была вычытаная