Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/47

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

Dawaj chwalić: szto dobra tak żywuć,
Szto redka hdzie takoj znajści kabiety,
A lepszych dyk nihdzie nia czuć.
A możnaby i lepiej nawiet żyć,
Kab żonka wiedała sakret,
Umieła jak na toja warażyć, —
Jeszczeby lepszy staŭ jej dzied!
„Jość u mużczyn na samym harlaku
„Hrubiejszy wałasok adzin,
„Jak śpić, — zhali jaho, dyk budzie da wiaku
„Słuchmiany dla ciabie. jak syn“!
Tut babie żonka nadała, szto mieła
I baba z Boham wyszła won,
A żonka z radaści i południa nia jeła,
Szto wiek że budzie dobry jon!
Mużyk hare, a blizka la miaży,
A baba mima jdzie… szkułdyk
I stała! każe: „Boże pamaży“!
Jak treba adkazaŭ mużyk.
„Szto dobraho czuwać, babusia, u ludziach“?
„Aj czuła, czuła dziś ja szmat!
„Ci to kazać, ci nie kazać? bo strach.
„Ciapier na brata idzie brat,
„A żonki wiernaj, — hdzie ciapier szukać?…
„I u twajej kachanak jość;
„Zmaŭlałasia, — jak budzisz u poli spać,
„Dyk brytwaj tabie zrobię sztość“!…
Skazawszy heta, marsz u les babusia,
Jak lis lahła za pierszy kust,
Cichusińka lażyć, choć kaszel dusia,
Nia puście nawiet pary z ust!