Wiestka oblacieła, jak papier sztachwetam.
Adzin skaże wiernie, druki prainacze,
A każdy pa swojmu zdarenie tłumacze.
Adzin każe: peŭnie małanka bliskała,
Dyk pjanomu chciŭcu u waczach i stała.
Druki: szto to swietłaść z mahiłki swiatoha,
Peŭnie chciwiec budzie szczaśliwy u Boha.
A druhije każuć, szto to skarb zaklaty,
Szto chciwiec, jak znajdzie, dyk budzie bahaty!
A chciwiec daj dumać: jakby tut razżytca,
Choćby hetym skarbam z czortom padzialitca.
I siadzie na pryźbie ci ŭ świata, ci ŭ budni.
Kali raz pad wieczar wyłazie czort z studni!
Opratka niamiecka, z pieradu kurtata,
Kapialuch wysoki, jak żyd nosie ŭ świata,
Portaczki jak dudki, sam jakiś cybaty,
I szklannyja woczy, z zadu chwost kurtaty…
Chciwiec dahadaŭsia szto to za pasłaniec,
Za strachu zatrośsia, tak jak toj pahaniec,
A tyki pytaje, trochi aczuniaŭszy:
„Chtoż taki paniczyk?“ niby nia paznaŭszy.
— „Da ja nia tutejszy, klipatent, zdaloku,
„Duszy zakuplaju dla pana szto roku?“
— „A wasz pan bahaty? ci doraha płacie?“
— „Ich! każe, miliony jon na heta tracie,
„Jamu treski a hroszy, szto hroszy to treski:
„Usiakaho kupie, aby tolki kiepski!“
— „Nasztoż duszy kiepskija, zdajetca?“
— „E! bo dobry u dobrym psŭjetca!“
— „Cib to mnie nia można pradatca waszeci,
„Kab ja byŭ bahatszy ad usich na swiecie?“
Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/38
Выгляд
Гэта старонка не была вычытаная