Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/33

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

A starszy skipieŭsia: „ty szto za adzin?“
Dumaju: chtoż ja? — użosz Jurkaŭ syn!
Tutejszy“ każu ja, „swoj czaławiek:
„Syn baćki swajho, a baćka dziaciej,
„Tut i radziŭsia, tut żywu wiek;
„Jurkam zwać baćkŭ, ja dyk Maciej.
„Wun hdzie i chata i wyhan i sad;
„Tam żnieć maja żonka, a tut hareć brat!..
Jon kipić horej, pytajuczy łaje,
Kryczyć i bjetca, i ŭ twar szturchaje.
„Da chto ty, da chto ty, ci ruski, ci nie?“
Ja daj krucitca tudy i siudy,
Dumaju: sztob tut skazać jamu mnie?
„Ja nia naszu, każu, barady.“
„Da ty“, jon każe mnie, „wiery jakoj?
„Ci ty prasłaŭny, ci ty — palak?“
„A dajcież panoczkŭ, każu, mnie pakoj,
„Da jaż tutejszy, jaż kazaŭ tak!..“
Jak sciabanie, praklatyj mianie, —
Aż u waczach czyrwona zdałosia!
Kab jaż czymkolwiak ŭ jakoj winie,
A to nia wiedać zkul uziałosia?
Ja każu hetak: „kaliż użo tak,
Szto waspan bjeszsia biaz-daj-pryczyny,
„To musić i praŭda szto ja i palak
„I budu palak ja ad hetaj hadziny!“..
Nu i daliż mnie dobra na znak:
Ciahnuli biŭszy u Zamasłaŭ,
Kab pomniŭ krepka, szto ja palak,
Kab i wam heta zdarenie skazaŭ!
Toja prajszłosia, paszli i kazaki,