Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/3

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Старонка праверана

PRADMOWA.


Bratcy miłyje, dzieci Ziamli-matki majej! Wam afiarujuczy pracu swaju, muszu z wami pahawaryć trochi ab naszaj doli-niadoli, ab naszaj baćkawaj zpradwiecznaj mowie, katoruju my sami, da i nie adny my, a usie ludzi ciomnyje, „mużyckaj“ zawuć, a zawietca jana „biełaruskaj“. Ja sam kaliś dumaŭ, szto mowa nasza — „mużyckaja“ mowa i tolki taho! Ale, pazdaroŭ Boże dobrych ludcoŭ jak nau­czyli mianie czytać-pisać, z toj pary ja szmat hdzie byŭ, szmat czaho widzieŭ i czytaŭ: i prakanaŭsia, szto mowa naszaja jość takajaż ludzkaja i panskaja jak i francuzkaja, albo niamieckaja, albo i inszaja jakaja. Czytaŭ ja ci mała starych papieraŭ pa dwieście pa trysta hadoŭ tamu pisanych u naszaj ziamli i pi­sanych wialikimi panami, a naszaj mowaj czyściusinkaj jakby wot ciapier pisałasia. Uwidziaŭszy heta ja czasta dumaŭ: „Bożeż moj Boże! sżtoż my za takije biazdolnyje? — Jakajaś malenkaja Bułharyja — sa żmienia taho narodu — jakijaści Charwaty, Czechi, Małarosy i druhije pabratymcy naszyje i różny czuży