A biaz taho słowa ja niamy kaleka!
Choćby zaniamieć mnie i da kańca wieka!
Oj nasztoż mnie woczki, oj nasztoż mnie jasny?
— Kab hladzieŭ jaki ja ad usich niaszczastny?
Kab dusza baleła hledziuczy na dolu,
Kab serca szczymieła i rwałasia z bolu?
Kab było czym płakać i u dzień i u noczy?!
Oj Bożeż moj Boże, waźmiż maje woczy!
Na sztoż tyja wuszy, jak nia czuć niczoha
Ni ad ludcoŭ dobrych, ni z nieba ad Boha?
Oj ci nia na tojaż, kab czuć ludzku łajku,
Da tuju płaczącu dudku samahrajku,
Naszuju żalejku, szto jęcze nia jhraje, —
Choć jak wyjhrawaj ty, a jana smutnaja?
Oj ci nia na hetaż, kab czuć jak zwiakajuć
Łańcuhi na ludcach, szto z chat uciakajuć.
Nia zdiekujsiaż Boże nadamnoj, nad imi:
Parabi usich nas jak kamień hłuchimi!
Waźmi usie zmysły, poki prydzie Praŭda
Bo żyć biaz jaje nam nia wialika naŭda!
Prasiŭ Boha łaski: „adwiarni ty Boże
Złuju naszu dolu na suchija puszczy,
Adwiarni na kamień, ci na biezdaroże,
Na wialiki rojsty, na piaski sypuszczy,
Dy kab nia zaznała ni jakie stwarenie
Hetaj doli naszaj da wieku skanczenia!
Nia paczuŭ jon jęku, nia uwidzieŭ muki,
Kryż ujeŭsia ŭ pleczy, łańcuhi u ruki!
Prasiŭ ja susiedziaŭ za mnoj padzialitca,
Pamahczy kryż nieści jak „z Boham nia bitca“.
Absmiajali ludzi mianie jak durnoha,
Старонка:Dudka białaruskaja Macieja Buraczka.pdf/23
Выгляд
Гэта старонка не была вычытаная