Старонка:Тралялёначка (1892).pdf/10

З пляцоўкі Вікікрыніцы
Гэта старонка не была вычытаная

i Janukowu Sakałowu addaŭ na paławinu. My ŭżo uwidzieli, szto tyki i praŭda — jon kupiŭ majątak. Na pierszaho Jurja piarahnaŭ bydła da Zamoraŭki, a Prybałdoŭ wyjachaŭ jak staić z siamjoj tahoż dnia. Judka kawal horka płakaŭ, bo sto rublej prapali…

Bartak Sasok kupiŭ ad Prybałdowa majątak za ŭsim dabytkam, z wazami i karetami, a nawiet z wialikim, jak koń, sabakaj; ale pawinien byŭ zapłacić daŭhi i swaje siemsot rublej zaliczyć; a daŭhoŭ tych było ci mała: u banku tysiacz tryccać, to tolki pracentaŭ dzwie tysiaczy szto rok treba było zapłacić, a tak ludziam rużnym tysiacz z dwaccać nabrała sia.

U mai pryjechaŭ Sudowy ŭchodczyny rabić i nas, susiedaŭ, paklikali. Hladzim my, kali użo Bartak i Bartczycha z tym sudawym razam abiedajuć i nawiet kuchar na stoł padajeć, Bartczycha u czornaj panskaj sukni! Na naszuju pochwalonku nichto i nie atkazaŭ… Sudowy, pratrymaŭszy nas da wieczara, praczytaŭ jakiś papier ab tym, szto Bartak z Bartczychaj kupili Zamoraŭku i my paszli pa chatach, a jany panawać zastalisia. Bartak staŭ srażejszym panam ad hanarała: dziare za szkody — żyć nia można — a kryczyć, a łaje, a pa poli konna, jak praŭdziwy hanarał, harcuje… aż strach! Da kaścioła, bywała, kali prylacić czaćwiorkaj, a jana u kapialuchu bliskuczym z żoŭtaj istużkaj i bry-